Największym problemem w konfrontacji z cieniem nie jest integracja z nim i odzyskanie kontroli, lecz samo zauważenie go, przyznanie się przed nami samymi do tego, że pozwoliliśmy na jego powstanie i wypieramy pewne aspekty samych siebie. To jest najtrudniejsza z przeszkód, zadanie pełne pułapek i sprawiające ogromny dyskomfort.
Nie bez powodu mechanizmy obronne, takie jak wyparcie, nazywamy właśnie mechanizmami obronnymi. Jest to forma defensywy naszego umysłu, naszego mózgu i ciała, którym chodzi o jak najmniejszy wydatek energetyczny, ograniczanie stresu, szukanie najprostszej drogi do celu i ogólnie dążenie po linii najmniejszego oporu. Dlatego też, jeśli uda Ci się uchwycić działania „smoka” w praktyce, natychmiast mogą pojawić się myśli, które mają odwieść Cię od pracy nad samym/ą sobą.
Być może jednak masz w sobie na tyle determinacji i chęci zmian, że nie pozwolisz na ten wewnętrzny konflikt – z całego serca życzę Ci powodzenia. Po pierwsze, zacznij szukać swojej bestii tam, gdzie Twoje odpowiedzi są automatyczne, emocjonalne, powtarzalne, napastliwe i przyćmiewają myślenie. Czyli za każdym razem, kiedy odpowiadasz z marszu, bez zastanowienia, jakby uruchamiał się w Tobie jakiś algorytm, triggerowany przez konkretne tematy/osoby, zawsze prowadząc do tego samego skryptu odpowiedzi. Za każdym razem, kiedy Twoja odpowiedź następuje równolegle z uniesieniem emocjonalnym, często sprawiając wrażenie dla rozmówcy, jakbyś go atakował.
Być może bowiem jest tak, że wmówiłeś/aś sobie, iż w jakiejś kwestii masz w stu procentach rację, nigdy nie możesz się pomylić i inni muszą traktować Cię jak autorytet w danej dziedzinie. Być może jest tak, że temat ten lub mu pokrewne, umysł Twój odnosi do jakichś bolesnych, niewygodnych wspomnień. Być może jakaś osoba, z którą właśnie rozmawiasz, działa Ci na nerwy jakimś drobnym szczegółem. Ma koszulkę z Karolem Marksem, albo jeździ na Marsze Niepodległości. I te rzeczy wcale nie mają przełożenia na aktualny temat. Marksista wcale nie musi być głąbem w kwestii szczepionek, a narodowiec wcale nie musi uważać, że 5G powoduje płaską ziemię…
Być może nie lubisz jakiegoś tematu, sprawia Ci on dyskomfort, ale autorytet w tej dziedzinie wypowiada się akurat o czymś innym. Może ta druga osoba, która ma w pewnych sprawach odmienne od Twoich poglądy, wcale nie atakuje Cię publicznie, tylko porusza całkowicie inne tematy. Może ta, czy tamta osoba wcale nie żywi do Ciebie nienawiści, niechęci. A Ty to wszystko interpretujesz po swojemu, kreujesz narrację ze skrzywionego obrazu świata i nawarstwiasz wręcz kolejne etapy iluzji.
I w końcu ten gigant, ten chochoł, którego tworzysz w swojej głowie, który tak naprawdę nie istnieje, nabiera w Twojej głowie tak potężnych rozmiarów, że ostatecznie ładunek emocjonalny przeważa nad rozumem i działa automat. Odpowiadasz automatycznie w sposób oderwany od rzeczywistości i stajesz się „tym kolesiem, z którym nigdy porozmawiać normalnie nie można”. Pomyśl o tym.
Kolejnym miejscem, gdzie możesz zauważyć wpływ swojego cienia, są Twoje myśli. Ocenianie i wystawianie łatek, szufladkowanie, często niezwiązane ze stanem faktycznym. Bowiem często jest tak, że wystarczy jedna cecha u jakiejś osoby, żeby skreślić ją w każdej dziedzinie i odrzucać wszystko, co mówi. Tak działają nasze mózgi, niestety. Codziennie dokonujemy wielu fałszywych osądów. Jeśli denerwuje Cię ktoś przemądrzały, ktoś, kto ciągle musi mieć we wszystkim zdanie i zawsze się odezwać, to… jest możliwe, że wcale przemądrzały nie jest. Zapewne i tak widzisz tego człowieka nie więcej niż przez 1% jego życia. To za mało, żeby go sklasyfikować.
Może po prostu Ty też jesteś mądra/y, umiesz się elokwentnie wypowiadać, być może Twój wewnętrzny mówca i nauczyciel pragną wyjść na światło dzienne. A z jakiegoś powodu się przed tym wzbraniasz. Nieśmiałość? Strach przed odrzuceniem i wyśmianiem? Uraz z dzieciństwa, kiedy to tłamszono Cię przy przejmowaniu inicjatywy? Nauczyciel, który mówił, że nic nie osiągniesz? Szukaj swojego cienia wszędzie tam, gdzie pojawiają się takie myśli i emocje. Gdy pojawiają się na skutek zauważenia jakiejś cechy lub zachowania kogoś lub czegoś, spróbuj poszukać tych aspektów u siebie.
Dość ciężko to przyznać, zrozumieć i zaakceptować, ale prawie zawsze tam, gdzie pojawia się ocenianie, gniew, irytacja czy wyśmiewanie, pojawia się tak naprawdę nasz mroczny, niechciany towarzysz. W zależności od tego, jak długo i jak głęboko szukasz jego wpływu na swoje życie, z biegiem czasu orientujesz się coraz bardziej, że cień personalny towarzyszy Ci na co dzień. I to dopiero początek Twojej podróży. Podróży, której zwieńczeniem jest nowy, PRAWDZIWY człowiek, wykorzystujący w pełni swój potencjał i posiadający prawdziwą kontrolę.
Kliknij tutaj, aby przejść do trzeciej i ostatniej części tekstu o cieniu personalnym.
Możesz także kliknąć tutaj, aby wrócić do części pierwszej.
Dla głodnych odpowiedzi podrzucam genialny film autorstwa Mirosława Zelenta z kanału Pasja Informatyki. Opisuje on motyw cienia personalnego w serialu Mr Robot i nie tylko. Na pewno pan Mirosław o wiele lepiej przedstawi ten koncept i pozwoli Ci szybciej zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Gorąco polecam ten kanał, gdyż znajdziesz tam mnóstwo wiedzy, nie tylko na tematy związane z informatyką.
Pingback:Cień personalny - część trzecia - W prostym zwierciadle
Pingback:Cień personalny - część pierwsza - W prostym zwierciadle