Menu Zamknij

Dopamina i gry mobilne – największy problem Twojego dziecka

Dopamina i gry mobilne – największy problem Twojego dziecka. Dopamina jest neuroprzekaźnikiem, którego jednym z zadań jest wartościowanie bodźców/stymulacji, obsługa systemu motywacji/nagrody i po części odpowiada za mechanizm uzależnień. Jego rola w organizmie człowieka jest o wiele większa, dziś jednak skupimy się tylko na wymienionym działaniu.

KAŻDY CZŁOWIEK JEST ZALEŻNY OD DOPAMINY. Tak, Ty też. Dla pewności powtórzę jeszcze raz. KAŻDY CZŁOWIEK JEST ZALEŻNY OD DOPAMINY. To, czy dana czynność sprawia Ci przyjemność, w głównej mierze wynika stąd, czy wywoła ona pobudzenie w ośrodku nagrody, czy dostaniesz dopaminowy zastrzyk. Na poziomie świadomości można sobie do tego dorobić narrację, mówić czemu się coś lubi, jakoś to sobie racjonalizować, jednak na poziomie komórkowym rozgrywa się właśnie o dopaminę.

Żeby podkreślić jak bardzo jest to istotne, wspomnę o pewnym eksperymencie. Zwierzęta laboratoryjne zostały pozbawione genu odpowiadającego za instrukcję syntezy dopaminy właśnie. Umarły z głodu, mimo, że jedzenie leżało przed ich nosami, lub nawet było wkładane do ich pyszczków. Tak to właśnie wygląda.

Człowiek to też zwierzę, bez znaczenia, że opanował pismo i mowę. Gdzie jest problem? Otóż gry mobilne (nie tylko mobilne, ale głównie one) zawierają bardzo często pewien element, który wręcz niszczy życie młodym osobom. Bardzo ciężko mi o tym pisać, bo jest to takie skurwysyństwo ze strony twórców gier, świadome wykorzystywanie słabości ludzkiego mózgu, że gdybym mógł… sami wiecie.

Skrzynki z losowymi nagrodami, bonusy za codziennie logowania, przeróżne eventy, skiny i cała reszta tego paskudztwa. Rzeczy te trenują mózgi dzieciaków, ucząc je natychmiastowej gratyfikacji. Kolorowej, błyszczącej nagrody, którą można zdobyć w kilka minut. Często nawet nic nie trzeba robić, wystarczy się zalogować i nacisnąć durny guziczek. I już, natychmiastowy wystrzał dopaminy, ot tak.

Po pewnym czasie mózg takiej osoby nie jest już w stanie zabrać się za nic porządnego. Oszczędzanie, planowanie czegokolwiek, zrobienie jakiejś rzeczy, która nie da rezultatów w kilka minut – niewykonalne. Na nic wtedy rozmowa, tłumaczenie, że świat tak nie działa i na rezultaty trzeba zapracować. Wszystko to na nic, bo nie o świadomość tutaj chodzi, a o samo działanie mózgu. O rozregulowany, patologiczny układ nagrody, wytresowany przez durne gry. Nic się już człowiekowi nie chce, nic nie cieszy, nic nie daje dostatecznej stymulacji. Alternatywnie zostaje seks, masturbacja, przemoc, narkotyki… wszystko to również daje natychmiastową gratyfikację.

Człowiek wpada w błędne koło, nazwałbym to wręcz „karuzelą spierdolenia”. Oczywiście używki czy masturbacja również prowadzą do takiego problemu, nie można tego pomijać. Jednak nie mówi się o tym w kontekście gier wideo. Kiedyś gry się demonizowało, mówiąc, że uczą zabijania i wychowują psycholi. Teraz mówi się również o tym, jak potrafią uczyć i rozwijać kreatywność. Fajnie, pięknie, ale o istotnych problemach się nie mówi. Klasyka. Oczywiście telewizja gra w tę samą grę, również wykorzystuje wiedzę nt układu nagrody i manipuluje ludzkim mózgiem. Dlatego telewizji jest „nie na rękę”, żeby poruszać ten problem. Potrzeba naprawdę ogromnych pokładów naiwności, żeby w dzisiejszych czasach ufać mediom, czy rządom.

Wszystko to niestety hoduje nam pokolenie nieporadnych życiowo robotów, których nawet nie można winić za to, że są, jakie są. Nikt im nie mówił na początku „słuchaj, takie i takie systemy w grach zepsują Twój mózg na lata”… Tworzymy stado owieczek bez życia, które nie osiągną satysfakcji bez natychmiastowej nagrody. Jest to brutalny opis, ale jak najbardziej poprawny. Hodujemy zombie, które nie będą już się uśmiechać, mieć planów, ambicji, przekonań, charakteru. Będzie się liczyła tylko natychmiastowa stymulacja, przyspieszona konsumpcja i szare życie od wypłaty do wypłaty. Sprzyja temu keynesistowskie windowanie inflacji w górę, ale to już temat na osobne posty.

Temat jest oczywiście o wiele bardziej skomplikowany i zachęcam Cię do wyszukania informacji na własną rękę, trzymając się haseł takich jak dopamina, układ nagrody, natychmiastowa gratyfikacja, czy system motywacji. Przedstawiłem jedynie zarys problemu, mam nadzieję, że zaciekawiło Cię to na tyle, żeby użyć wyszukiwarki.

Co można z tym wszystkim zrobić? Naprawdę niewiele, poza próbami uchronienia bliskich od zgubnego wpływu natychmiastowej gratyfikacji. Osobiście staram się na każdym kroku bojkotować ten syf, edukować ludzi na te tematy, tłumaczyć jak to działa. Polecam Wam robić to samo. Odciągnąć każdego, kogo kochacie.

Chciałbym więc, żeby to nie był kolejny post-ciekawostka, który pójdzie w zapomnienie po lekturze. Problem jest bardzo dotkliwy. To wszystko zmienia nas i nasze dzieci, na co dzień, właśnie teraz. Jeśli nic z tym nie zrobimy, czarne scenariusze fantastyki naukowej będą niczym, w porównaniu z tym, co czeka nasze społeczeństwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *