Menu Zamknij

Jak oszukuje się prawie 8 miliardów ludzi

Jak oszukuje się prawie 8 miliardów ludzi?


„Właściciele” świata


Czy kojarzysz takie nazwy, jak Vanguard, BlackRock oraz State Street? Jest to tzw. „wielka trójka”, giganci inwestycyjni, którzy razem są największymi udziałowcami m.in. około 90% z pięciuset największych przedsiębiorstw w USA.  Większość tego, co jemy i pijemy oraz większość usług i dóbr, które kupujemy powstaje w korporacjach zarządzanych przez te spółki. Przypomina to behemota pokroju E-corp z serialu Mr Robot, z tą różnicą, że jest jeszcze gorzej i ma to miejsce w prawdziwym świecie.

Brzmi to jak fantastyka, jednak są to oficjalne informacje pochodzące z oficjalnych źródeł, które są jawne i publicznie dostępne zarówno w urzędach, jak i w Internecie. Prześledzić może to każdy, tak samo, jak nasz polski KRS i naszą giełdę. Wielka trójka ma również powiązania między sobą, a najwięcej kontroli nad nimi sprawuje kilka najbogatszych na świecie rodzin.

To jednak niestety dopiero początek. Naszą rzeczywistość kreują nie tylko tacy giganci, ale też przede wszystkim banki, a na drugim miejscu politycy. Najważniejsze instytucje finansowe świata także są powiązane z tymi samymi „elitami”, a polityka niestety od dawna jest tylko teatrzykiem, który ma odwrócić naszą uwagę. Odwraca się ją również na inne sposoby, m.in. zajmując nas różnymi teoriami spiskowymi, potężną machiną propagandową i zmyślonymi podziałami ludzi. Wewnętrznie skłóceni, jako społeczeństwo i mieszkańcy tej planety nie zwracamy uwagi na to, co jawnie i oficjalnie dzieje się na naszych oczach.

Ludzie skupiają się na nienawiści wobec osób takich jak Jeff Bezos i Bill Gates, jednak tacy multimiliarderzy są jedynie marnym pyłkiem w porównaniu do BlackRock, Vanguard i State Street. Latanie w kosmos i mówienie wprost, iż przyjemność tę zafundowali pracownicy Amazona wygląda na jawną prowokację, w celu odwrócenia uwagi od prawdziwych gigantów. Wielka trójka ma łącznie najwięcej udziałów w praktycznie każdym sektorze na każdym rynku. Obojętnie, czy to Coca-Cola i Nestle, czy Apple i Microsoft, a nawet Pfizer i inni producenci szczepionek – oni są wszędzie. Co się zaś tyczy systemu monetarnego i polityki, sytuacja wcale nie jest lepsza…


Polityka i system monetarny


Najwięksi światowi liderzy spotykają się co jakiś czas bez kamer i niezależnych dziennikarzy. Brzmi jak scenariusz z jakiegoś filmu o rządzie światowym, prawda? Niestety smutna prawda jest taka, że jest to oficjalna, jawna informacja. Grupa Bilderberg, bo o nią chodzi, ma nawet od lat swoją stronę na Wikipedii, gdzie możemy znaleźć również listę członków z danych krajów, wraz z odnośnikami do źródeł. Możesz kliknąć tutaj, aby otworzyć tę listę w nowej karcie – znajdziesz na niej zarówno polityków z USA, jak i Polski. Co więcej, z tej oraz podobnych organizacji (np. Bohemian Club i Club of Rome) wywodzi się między innymi prawie każdy prezydent Stanów Zjednoczonych. Oczywiście oficjalnie spotkania tego typu mają służyć głównie utrzymaniu pokoju i stabilności na świecie, jednak nie można tego ani potwierdzić, ani obalić.

Rezerwa Federalna, Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy to najważniejsze instytucje finansowe świata, o których też się mało słyszy w mediach głównego nurtu. Nie da się łatwo tego wyjaśnić bez kilkugodzinnych lekcji m.in. ekonomii, jednak faktem jest, iż są to organizacje, którym najłatwiej jest sterować tym, co się dzieje na świecie. Cały świat jest zadłużony i oparty na pieniądzu fiducjarnym, a więc działania podejmowane przez te instytucje finansowe mają wpływ na nas wszystkich. Pożyczają one krajom biliony dolarów i uzależniły od siebie całe państwa i ich polityków. Manipulując stopami procentowymi i prowadząc swoją narrację mogą doprowadzać do kryzysów i robiły to już wielokrotnie.

Warto wspomnieć jeszcze o Światowym Forum Ekonomicznym, które również wytycza ścieżkę, jaką obecnie podąża niemalże cały świat. Instytucja ta ma już zaplanowane wszystko, co ma się wydarzyć po koronakryzysie. Mówią o tym otwarcie, zapowiadając, iż świat nigdy już nie będzie taki sam i wieszcząc nadejście „nowego porządku”. Naprawdę warto się zainteresować tym, co mówi pan Schwab, założyciel oraz prezes wykonawczy Światowego Forum Ekonomicznego i oczywiście członek Grupy Bilderberg. Jego narracja odnośnie koronakryzysu póki co się sprawdza i bez wątpienia sprawdzać się będzie nadal.


Fałszywe wskazówki


Wyobraź sobie, że zarządzasz propagandą dla całej tej siatki „elit”, która z ukrycia pociąga za sznurki. Czyż nie jest oczywiste, że ludzie zaczęliby w końcu coś podejrzewać, drążyć i poszukiwać prawdy? Jasne, że tak! Więc co mógłbyś zrobić, aby temu zapobiec i nie dopuścić do tego, by głośno o tym wszystkim mówiono? Jaka jest najlepsza metoda, aby owieczki nie zaczęły się budzić?

Odpowiedź jest bardzo prosta – zamiast zwalczać siłą przejawy krytycznego myślenia, należy je zdusić już w zarodku, ośmieszać na ile się da oraz kontrolować tam, gdzie to tylko możliwe. Wystarczy podsunąć ludziom wiele głupich teorii spiskowych, które da się obalić w kilka minut. Uwierzy w nie mnóstwo osób, jednak z biegiem czasu ludzie nauki zaczną to wszystko obalać, a zwolennicy tych teorii staną się pośmiewiskiem. W ten sposób nie tylko przyzwyczaja się całe społeczeństwa do krytyki i drwienia z „foliarstwa”, ale także społecznie weryfikuje się takie zagadnienie.

Spójrz – teorie, jakoby 5G miało usmażyć nam mózgi można obalić w kilka minut na wiele sposobów. Gdyby jednak za 5G stało coś jeszcze, to nikt by już się nad tym nie zastanawiał, z powodu istnienia i obalenia tamtych teorii. Technologia 5G stała się więc „nietykalna” i jakiekolwiek wątpliwości co do niej z góry są tłumione i wyszydzane. Okazuje się więc, że jeśli za tym wszystkim naprawdę jest jakiś większy plan, to ogromną część propagandowej roboty odwalają obywatele, wierząc, iż działają w słusznej sprawie.

Podobnie jest z opozycją polityczną, „niezależnymi” mediami i „oddolnymi” ruchami, które walczą z systemem. Zamiast zwalczać cały ten opór, najlepiej jest samemu go wykreować jako niby oddolny i obywatelski sprzeciw. Ludzie sami do niego dołączą! Łatwo potem jest zarządzać nim z ukrycia i rozbić lub skłócić go w odpowiednim momencie. Twoi przeciwnicy robią wówczas to, co chcesz, żeby robili, a jednocześnie są przekonani o własnym przebudzeniu i czują się lepsi. W takim systemie prawdziwy ruch oporu nigdy nie osiągnie rozmiarów zdolnych zagrozić choćby władzy lokalnej, a co dopiero prawdziwym elitom.


Fact-checkers i religia naukowa


Tzw. fact-checkers to strony internetowe, które są naprawdę niebezpieczne, gdyż dają nam złudzenie bezpieczeństwa i tego, że ktoś naprawdę weryfikuje fake newsy. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że w wielu szczepionkach znajduje się tlenek grafenu. Kilku niezależnych „badaczy” zaczęło o tym mówić i przedstawiać, w jaki sposób do tego doszło. Jak zachowały się „serwisy weryfikujące informacje”?

Cóż, uznały to oczywiście za fake news, jednak żaden z nich tego nie zbadał i nie sprawdził. Swój werdykt wystawiły w oparciu o oficjalną wersję wydarzeń i mainstreamową narrację. Nie chcę tu sugerować, jakoby teoria z grafenem była prawdziwa – nic z tych rzeczy. Jednak metodologia tych „fact-checkers” jest nic nie warta i z góry przekreśla każdą teorię nie zgadzającą się z tym, co nam mówią mass media. Nie są to zatem żadne weryfikacje fake newsów, a kolejna warstwa propagandy ubrana w piękne szaty wolności.

Warto sprawdzić to na przykładzie swoich znajomych. Jeśli poruszysz temat tlenku grafenu, to ogromna część z nich wyśle Ci link do strony typu fact-checkers już po kilku sekundach, w ogóle nie interesując się tematem, a nawet nie czytając treści strony, którą Ci linkuje. Jest to przerażające, bowiem w tych ludziach wykształcił się już odruch i przekonanie, że musi tak być, jak mówi dana strona. Tak bardzo chcą być „anty-foliarscy”, rzetelni i pro-naukowi, że zapomnieli już na czym polega nauka i traktują ją jak wiarę.


Fałszywy trop dla każdego


Stworzono między nami durne podziały i kreuje się nam wrogów z powietrza. „Prawicę” oszukano, że społeczność LGBT zniszczy naszą tradycję i wartości, że pojedynczy ludzie kochający rzekomo inaczej są prawdziwym zagrożeniem. „Lewicę” oszukano, że za problemy świata odpowiada kapitalizm oraz, że w ogóle ten kapitalizm i wolny rynek na świecie mamy. Na świecie z bankami centralnymi i pieniądzem fiducjarnym, uległością narodów wobec zagranicznego dyktanda, na świecie w którym oddajemy 3/4 dochodów państwu i musimy prosić o pozwolenie za posadzenie drzewa lub zburzenie ściany działowej na własnym terenie nie mamy kapitalizmu, a chory system stworzony dla tych „elit”.

Co więcej, ludzi z obydwu stron w ogóle oszukano, że ten podział ma sens. Jednoosiowy podział lewica vs prawica, który nigdy nie miał żadnego sensu, jest wewnętrznie sprzeczny i bardzo mylący – a jednak skaczemy sobie do gardeł, bo ktoś jest „nie po naszej stronie”. Oszukano nas, że istnieją różne podziały i różnice, które zaszczepili w naszych umysłach. Większość z tych korporacji należy do tych samych ludzi, a większość konfliktów to konflikty głów państw lub konflikty na pokaz. Jako obywatele nigdy nie chcieliśmy tych wojen, niezależnie po której stronie staliśmy. 

Ludziom wierzącym mówi się różne rzeczy, np. że matka Ziemia się obudzi i „zrobi własny reset” lub to, że przyjdzie Mesjasz i zbawi nas od końca, który ma nadejść. Zwolennikom różnych teorii spiskowych wmawia się mnóstwo różnych teorii, które rozwijają opisywane tutaj informacje w taką stronę, aby pasowały do ich wizji świata. Nawet, jeśli któraś z nich jest prawdziwa, to przecież wtedy wszystkie pozostałe muszą być fałszywe, prawda?

Wszelkie tego typu idee są na rękę tym grupom ludzi, którzy nie chcą, aby o tym wszystkim było zbyt głośno. Najlepiej, abyśmy wszyscy się ze sobą kłócili, a także szydzili z tych, którzy są prostymi ludźmi i wierzą w bzdury. Wtedy każdy się skupi na pierdołach i nikt nie będzie głośno mówić, iż większość pieniędzy na świecie należy do wąskiego grona ludzi, sterujących nami jak pacynkami. Właśnie w takiej rzeczywistości dziś żyjemy – nienawidzimy siebie nawzajem i dzielimy się na konkurujące ze sobą obozy, nie widząc, iż to sztucznie stworzony podział, a wróg jest gdzie indziej.


Ostatni dzwonek


Trzeba być naprawdę zahipnotyzowanym, aby nazywać teorią spiskową coś, co jest faktem. Istnienie wszystkich powyższych organizacji i instytucji jest w pełni jawne, a ich narracja oficjalna i ogólnodostępna. Wszelkie dane można sprawdzić na własną rękę i to wcale nie na jakichś „foliarskich” stronach, a m.in. na oficjalnych witrynach rządowych, dokumentach, giełdach i stronach tych organizacji. Nauczono nas śmiać się i szydzić z tych, którzy mówią o takich rzeczach i nie wierzą bankom oraz politykom. Wytrenowano nas tak, że zaprzeczamy temu wszystkiemu, choć nikt z tych „elit” nie stara się tego ukryć, ani temu zaprzeczyć.

Zostaliśmy wychowani w świecie pełnym filmów, książek i opowiadań, w których dobro zawsze zwycięża. W obliczu końca będziemy siedzieć w miejscu i czekać, aż problem rozwiąże się sam. Nie chodzimy nawet na wybory i choć przedstawione tu informacje pokazują, że nie za bardzo ma to sens i potencjał do zmian, to jednak większość ludzi nie ma pojęcia o tym wszystkim. Nie głosujemy, bo aż tak bardzo wisi nam nasz los. Zniszczyła nas walka w imię urojonych podziałów  i cudzych idei. Jesteśmy społeczeństwem tak skonstruowanym, że wszelka manipulacja nami jest banalnie prosta i sami się o nią prosimy.

Dlaczego to wszystko tak wygląda i „jaki jest plan”? Istnieje wiele teorii na ten temat, choć jedna ma najwięcej sensu i powoli również można zacząć ją traktować jako fakt. Mówi się bowiem o pewnych planach między innymi w treściach od Światowego Forum Ekonomicznego i coraz bardziej otwarcie i powoli przyzwyczaja się nas do takiej wizji przyszłości…


Po co to wszystko?


To wszystko wiąże się z planem największej kradzieży w dziejach ludzkości. Kradzieży o tyle niezwykłej, że w pełni legalnej, oficjalnej i pożądanej. Nachodząca wielkimi krokami największa redystrybucja pieniędzy „z dołu do góry” rozgrywa się na naszych oczach. Wszyscy temu przyklaskujemy, gdyż  mówi się nam, iż jest to robione dla naszego dobra. Tak zwany wielki reset to pojęcie, którego poprawne zrozumienie jest utrudniane nie tylko dzięki najbardziej zuchwałej propagandzie w znanej historii, ale także zalewowi przeróżnych teorii spiskowych i podkładanych nam „fałszywych wskazówek”. Mają one na celu odwrócenie uwagi od tego wszystkiego i ośmieszenie oraz stłumienie przejawów krytycznego myślenia w zarodku.

Choć mówi się o tym planie coraz bardziej otwarcie, wciąż pragnę go oddzielić od tego, co jest pewne – opisane tutaj. Wkrótce pojawi się oddzielny wpis o tym traktujący. Gorąco zachęcam do obserwowania naszego profilu na Facebooku, aby nic nie przegapić. Niestety tego typu treści są szybko cenzurowane, a ich zasięg ograniczany. Możesz pomóc przeciwstawić się takim procesom i podrzucić wpis swoim znajomym. Najlepiej będzie, jeśli udostępnisz im link do facebookowego wpisu z linkiem do tej strony, zamiast bezpośredni URL do niej. Pomoże to zdobyć jakikolwiek zasięg posta i pokaże, że jest sens w tworzeniu kolejnych części.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *