Menu Zamknij

KLIKNIJ TUTAJ, ABY POWRÓCIĆ DO KATEGORII „DLACZEGO?”


Jaki jest cel globalistów


Wszystko to, co widzisz i słyszysz w telewizji to teatrzyk. Nieważne o jakim konflikcie mowa, obie strony tego konfliktu są dogadane ponad naszymi głowami i dążą do tego samego. Politycy, media, bankierzy i największe korporacje na całym świecie grają do jednej bramki i prowadzą ludzkość w jednym kierunku.

Ostatecznym celem jest nowy świat, w którym ilość ludzi jest zredukowana, a władzę sprawuje wąska elita. Nie ma tam żadnej prywatności, żadnej własności, żadnego rozwoju, ani miejsca na samodzielne myślenie. Jeśli myślisz, że to teoria spiskowa, to Cię zaskoczę – plany takiego przemodelowania świata są jawne, a proces już trwa. Różne międzynarodowe organizacje i korporacje pracowały na to przez dekady, a dziś cała ludzkość bez opamiętania zmierza w tym kierunku.

Jeśli dziś, tu i teraz, myślisz, że jedni są źli, a drudzy dobrzy, oznacza to, że grasz w ich grę. Cel jest jeden, a wszelkie konflikty to spektakl, który ma zająć Twój umysł. Klikając tutaj zostaniesz przekierowana/y do osobnego artykułu, który opowiada całą tę historię od początku do końca. Pamiętaj tylko, że siatki powiązań między ludźmi u szczytu władzy są specjalnie tak skomplikowane, aby wszystko od początku wyglądało niewiarygodnie. Zarezerwuj sobie przynajmniej godzinę…


Cyfrowa waluta


Cyfrowa tożsamość i waluta to jedno z głównych założeń projektu, który znamy już pod wieloma nazwami. Wielki Reset, IV Rewolucja Przemysłowa, Nowy Porządek Świata, itd… Czym różni się wizja globalistów od świata, który znaliśmy przed końcem 2019-ego roku?

Obecnie świat posługuje się pieniądzem fiducjarnym, tzn. takim, który nie ma żadnej realnej wartości, oprócz umownej, kolektywnej wiary w niego – wszyscy „zgadzamy się” na jego wartość. Rządy i banki mogą zwiększać lub zmniejszać jego ilość w obiegu, co jest jednym z czynników determinujących jego wartość. Środowiska wolnościowe sprzeciwiają się takiej formie pieniądza, gdyż ogranicza ona rozwój społeczeństw i oddaje zbyt dużo władzy w ręce polityków i banków. Niestety zamiast wspaniałej alternatywy w postaci pieniądza opartego o kruszec (np. złoto), rządy i banki centralne szykują nam kolejną rewolucję, która przyniesie nam nową formę pieniądza – jeszcze bardziej zniewalającą ludzkość.

Mowa tutaj o pieniądzu cyfrowym, którego nie należy mylić z kryptowalutami. Gotówka ma całkowicie zniknąć, a każdy człowiek ma posiadać obowiązkowe konto w banku centralnym lub innym organie pod niego podległym. W celu wątpliwej wygody oraz rzekomego zapobiegania kradzieżom, mikroczip służący do płatności zbliżeniowych będzie umieszczany pod skórą lub płatność będzie opierać się na skanowaniu twarzy, tęczówki lub odcisku palca. Alternatywne metody płatności, emisja własnego pieniądza fizycznego lub kryptowalut oraz jakikolwiek barter będą całkowicie zakazane.

Zanim przejdziemy do przerażających konsekwencji takiego stanu rzeczy, warto najpierw zadać pytanie, w jaki sposób globaliści chcą wymusić na nas takie rozwiązanie. Odpowiedź jest prosta – nie będzie trzeba niczego wymuszać, bowiem ludzkość sama zacznie o to zabiegać! Praca ludzkich rąk będzie w coraz szybszym tempie zastępowana przez robotykę i sztuczną inteligencję, co doprowadzi do ogromnego bezrobocia, szczególnie wśród tych, którzy nie posiadają wielu zdolności i nie zaadaptują się do sytuacji. Władze wówczas zaproponują ludziom bezwarunkowy dochód podstawowy, który już teraz jest testowany w wielu krajach, również w Polsce.

Warunkiem otrzymania BDP będzie oczywiście posiadanie konta w banku centralnym. Gotówka zostanie całkowicie zlikwidowana, co powoli dzieje się już obecnie, m.in. poprzez nachalne promowanie płatności bezgotówkowych oraz narrację, jakoby fizyczny pieniądz był odpowiedzialny za większość transmisji wirusów i bakterii. Osoby pracujące „po staremu” również będą otrzymywały swoje wynagrodzenia tylko i wyłącznie w formie cyfrowego pieniądza na konto w banku centralnym.


Ostateczny koniec wolności


Cyfrowy pieniądz to ostateczny koniec ludzkiej wolności oraz pogrzebanie szans na jakikolwiek bunt i obalenie tyranii. Po pierwsze, pieniądz ów będzie w pełni programowalny i cyfrowo sterowany. Władze nadadzą mu termin ważności, po którym niewykorzystane zasoby po prostu znikną z naszych kont. Oznacza to, że nigdy nie będzie można wybić się z klasy niższej, oszczędzić i inwestować, ani rozwijać się.

Wszystkie zakupy będą zapisywane w chmurze, do której władza i należące do niej algorytmy sztucznej inteligencji będą miały pełny dostęp. Nie będzie można już zrobić żadnych anonimowych zakupów – ta właśnie największa wada nadchodzącego systemu zostanie nam sprzedana jako zbawienie na wszystkie choroby ludzkości. Usłyszymy (stosowany już obecnie) argument, jakoby CBDC miało rozwiązać problem handlu narkotykami i bronią oraz uniemożliwić zapłaty za inne, niepożądane działania (np. zlecanie zabójstw lub opłacony trolling internetowy).

Świat jednak nie działa tak, jak mówi telewizyjna propaganda, a przykładami mogą być tutaj np. wojna z narkotykami lub zakaz posiadania broni palnej. Narkotyki różnej maści można bowiem zakupić w dziesiątkach miejsc w każdym wielkim mieście, a utrudniony dostęp do broni palnej uniemożliwia jedynie samoobronę przed napastnikami, bowiem przestępcy i tak kupują broń na czarnym rynku. Wiara w to, że CBDC położy kres czarnemu rynkowi jest absurdem, jednak tak naprawdę nie o to tu chodzi…

Decyzje zakupowe zapisywane na rządowych serwerach będą przypisane do naszej cyfrowej tożsamości, czyli wpisów w bazach danych zawierające wszystkie szczegóły o nas samych. Płacąc za konkretne produkty i usługi sami będziemy budować nasze cyfrowe profile, które po niedługim czasie umożliwią sztucznej inteligencji stworzenie naszego modelu osobowości i wyborów finansowych. Algorytmy zrozumieją nas bardziej i będą lepiej przewidywać nasze przyszłe ruchy, niż my sami będziemy w stanie to zrobić. Co to oznacza w praktyce?


Cyfrowa tożsamość i powszechny nadzór


Władza za pomocą kilku kliknięć będzie mogła dowiedzieć się gdzie i kiedy przebywamy, co kupujemy, co czytamy, czego słuchamy, którędy chodzimy, z kim rozmawiamy oraz co lubimy, a czego nie akceptujemy. Wszechobecne kamery połączone z rządowymi serwerami wyposażonymi w sztuczną inteligencję będą w stanie rozpoznać nas na ulicy i śledzić każdy nasz krok. Nie ukryje się już nic.

W praktyce oznacza to, iż decydując się na organizację lub udział w protestach, będziemy mogli pożegnać się z naszymi cyfrowymi pieniędzmi oraz możliwością wstępu do określonych budynków. Takie rzeczy już się dzieją, gdyż np. w Chinach komunistyczna władza zmieniła protestującym obywatelom kolor w aplikacji covidowej na czerwony (mimo, iż byli oni zaszczepieni), co uniemożliwiło im zakupy oraz korzystanie z innych usług. Kanadyjska władza zamrażała konta bankowe protestującym przeciwko polityce covidowej i uniemożliwiła wspieranie ich dobrowolnymi darowiznami. Przykładów nie brakuje, gdyż po rozpoczęciu operacji „COVID-19” wiele z pozoru demokratycznych państw okazało się zamordyzmem w przebraniu.

Wizja szaleńców odpowiedzialnych za proces przemodelowania świata zawiera w sobie także m.in. całodobowy nadzór kamer i mikrofonów nawet w prywatnych mieszkaniach, a także „czytanie w myślach”, które ma być umożliwione dzięki rozwojowi technologii. Choć są to oficjalne dążenia elit, to nawet zakładając ich porażkę na tym polu, wielki reset oznacza ostateczny koniec naszej wolności. W nowym, cyfrowym więzieniu powiedzenie, że „każdy reżim kiedyś upada” przestaje działać…

Dotychczas w naszej historii obalenie tyrana polegało m.in. na utworzeniu oddolnego ruchu obywatelskiego w podziemiu, poza zasięgiem oczu władz. Niestety po zakończeniu procesu wielkiego resetu, bunty będą niemożliwe. Jakakolwiek próba spotkania się rebeliantów zostanie natychmiast zauważona przez system kamer. Wszechobecne mikrofony w urządzeniach elektrycznych wychwycą treść rozmów, które przeanalizuje sztuczna inteligencja, natychmiast powiadamiając odpowiednie służby. Każdy bunt umrze w zarodku, a więc powrót do świata sprzed wygranej globalistów będzie nieosiągalny.


Całkowite uzależnienie od władzy


Ludzkość ma być na tyle zależna od swoich rządzących, aby nigdy nawet nie pomyśleć o buncie. Cyfrowa tożsamość i waluta to tylko jeden z kagańców, jaki pozwalamy na siebie nakładać. Nieustannie trwa również proces osłabiania naszej odporności, aby uczynić nas zależnymi od farmakologii. Dystans i izolacja, maseczki, nadmierna dezynfekcja, żywność pozbawiana najcenniejszych składników oraz toksyczne leki to tylko niektóre przykłady czynników osłabiających nasz układ immunologiczny (a właściwie cały organizm).

Mimo ogromnego postępu, którego dokonaliśmy jako gatunek, ludzie coraz częściej chorują. Depresja i inne choroby/zaburzenia mentalne stały się czymś powszechnym. Niestety prawie nikogo nadal nie dziwi, jak to możliwe, skoro psychologia, psychiatria i farmakologia nieustannie się rozwijają. Sytuacja jest z roku na rok coraz gorsza i bynajmniej nie zanosi się na to, abyśmy wspólnie, jako jeden organizm i środowisko, przeciwstawili się temu i wyciągnęli konsekwencje wobec decydentów.

Już teraz pewna część ludzkości nie chce nigdy podjąć się pracy, bo woli żyć z zasiłków. Bezwarunkowy dochód podstawowy ubezwłasnowolni masy jeszcze bardziej. Przeciętne przeziębienie stanie się śmiertelną chorobą, na którą cudownym lekiem będzie darmowa tabletka od rządu – oczywiście tylko dla posłusznych. Antydepresanty następnej generacji zapewne działać będą podobnie jak pigułka soma w opowieści Brave New World autorstwa Aldousa Huxleya. Nietrudno domyślić się, że objawy odstawienne powszechnego narkotyku–ogłupiacza będą nie do zniesienia. Nieposłuszeństwo wobec władzy oznaczać będzie te wszystkie konsekwencje i nikt nawet nie będzie próbował się wyłamać.

Następne pokolenia zostaną wychowane w takim świecie od maleńkości, nie znając niczego innego i nie rozumiejąc czym jest wolność. Jaka jest szansa, że ludzkość odkryje ją na nowo, kiedy każda myśl, czyn i słowo będą nieustannie monitorowane..?


To tylko wierzchołek góry lodowej…


Oczywiście można by tu napisać o wielu innych zamiarach elit, m.in. zastąpienia mięsa i mleka matki syntetycznymi tworami z laboratorium lub białkami pochodzącymi z owadów. Wszystko to trwa już obecnie i dawno przestało być tylko „teorią” spiskową. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej i poznać bliżej chore plany skrzywionych ludzi u szczytu władzy, po prostu kliknij tutaj, aby powrócić do ósmej kategorii. Konkretne pozycje dostępne z poziomu spisu treści przedstawią Ci owe koncepcje oraz przekierują do dalszych źródeł.