Menu Zamknij

Leczenie COVID-19 – spis treści


Kliknij któryś z poniższych tytułów, aby przewinąć stronę do krótkiego opracowania na dany temat, wraz z wykazem źródeł.


PILNE – pobierz kopię naszej strony w formacie PDF lub XML – kliknij tutaj!
Pomóż tworzyć stronę lub wesprzyj finansowo – kliknij tutaj!


#1 COVID-19 nie jest leczony


Całkowicie zaniechano leczenia COVID-19. To szaleństwo, bowiem choroby wirusowe powinno się leczyć, szczególnie wówczas, gdy istnieją skuteczne i bezpieczne lekarstwa. Mamy do czynienia z globalną psychozą, gdyż posiadamy zarówno wiedzę, jak i środki oraz możliwości do leczenia osób zarażonych wirusem SARS-CoV-2. Wystarczyłaby jedynie odgórna decyzja tych, którzy dyrygują całemu światu jak walczyć z wirusem, aby uratować niezliczone ludzkie istnienia.

Stosuje się jedynie profilaktykę w postaci tzw. „szczepionki”, która, jak już zostało wykazane, jest nieskuteczna i nie ogranicza transmisji wirusa, ani nie łagodzi objawów. Chorych zostawia się na pastwę m.in. paracetamolu pogarszającego objawy lub respiratora, spod którego prawie nikt nie wraca żywy. W późniejszych etapach pandemii oczywiście pojawiły się leki, jednak są one po pierwsze horrendalnie drogie, po drugie nieskuteczne i po trzecie, niezwykle szkodliwe. Kwestie ich dotyczące są omówione w dalszej części tej kategorii.

Wprowadzenie preparatów mRNA w trybie warunkowym było możliwe tylko i wyłącznie po wykazaniu, że nie istnieją żadne leki na tę chorobę. Dlatego właśnie okłamuje się ludzkość i nie mówi o tym, że istnieją lekarstwa takie jak amantadyna, iwermektyna, naproksen, hydroksychlorochina oraz inne.


#2 Amantadyna to skuteczny i bezpieczny lek


Amantadyna jest skutecznym i bezpiecznym lekiem na COVID-19. Substancja ta była w przeszłości używana do zwalczania pewnego typu grypy, oprócz tego pomaga m.in. na parkinsonizm i jest „delikatnym dysocjantem”.

Skuteczność i bezpieczeństwo amantadyny potwierdzają nie tylko niżej widoczne źródła, ale również – i przede wszystkim – dowody empiryczne i anegdotyczne. Istnieje mnóstwo relacji z całego świata, zarówno pacjentów, jak i lekarzy, z których wynika, iż aktualnie nie ma lepszego lekarstwa na COVID-19. Choć badania się blokuje, cenzuruje i przerabia (patrz: dowód #10), to aktualnie dostępne źródła niepodważalnie potwierdzają jej skuteczność.

Amantadyna jest łatwa w produkcji, istnieje już ogromny system jej dystrybucji i nie chronią jej żadne patenty. Jest to więc koszmar producentów „szczepionek”, rządów oraz organizacji medycznych i sanitarnych. Uznanie jej skuteczności oraz zaprzestanie rozpowiadania kłamstw nt. odporności naturalnej podważyłoby całkowicie sens „szczepień”.

Źródła

 


#3 Iwermektyna to skuteczny i bezpieczny lek


Nie tylko amantadyna sprawdza się w walce z COVID-19. Niezwykle skuteczna jest także iwermektyna, której twórcy zdobyli nagrodę Nobla za jej bezpieczeństwo. Iwermektyna, podobnie jak amantadyna, to bezpieczny lek– wręcz jeden z najbezpieczniejszych na świecie. Nawet, jeśli niektórym zakażonym objawowo wirusem SARS-COV-2 już nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.

Poniżej widoczny jest obrazek podsumowujący kilkadziesiąt badań, jakie pod uwagę wzięto na stronie c19ivermectin.com – także w przypadku iwermektyny, największa skuteczność leku jest we wczesnej fazie choroby.

Jeśli kojarzysz jakieś badania wykazujące, że iwermektyna jest nieskuteczna, to właśnie oszustwem w tym zakresie uzyskano takie wyniki. Aby wykazać na siłę, iż jest to lek nieskuteczny, podawano go w badaniu osobom w fazie terminalnej, pacjentom, co do których była pewność, że za dzień lub dwa umrą. W tak późnym etapie choroby trudno, żeby cokolwiek pomogło. Niestety większość ludzi nie czyta treści badań i sugeruje się tym, co powie o nich ten, kto je udostępnia. Z tego też powodu mnóstwo osób uwierzyło, że iwermektyna jest nieskuteczna.

Na szczęście są też tacy ludzie, którzy dadzą się pokroić za prawdę. Dzięki nim mamy to, co widać poniżej.

Źródła

#4 Obniżony poziom cholekalcyferolu (D3) koreluje z ciężkimi przypadkami COVID-19


Kolejne badania wykazują związek między niską witaminą D3, a przypadkami hospitalizacji na COVID-19. Niektórzy badacze nawet sugerowali, aby osoby z niskim poziomem witaminy D3 uznać za grupę wysokiego ryzyka i objąć specjalną opieką. W sekcji ze źródłami można znaleźć wszelkie dane z tym związane oraz polskie opracowanie. Niniejszy dowód łączy się także z poniższym (#5) i najlepiej czytać je razem.

Źródła

#5 Cholekalcyferol (D3) ratuje życia, a władza udaje, że nic nie wie


Mnóstwo badań z różnych stron świata bezsprzecznie wykazuje, że suplementacja witaminy D3 profilaktycznie zmniejsza szansę na zachorowanie i ostry przebieg choroby, a także działa w przypadku osób już chorych, zmniejszając śmiertelność i chroniąc przed pogorszeniem stanu zdrowia.

Mimo tych oczywistości wykazanych przez ogrom badań i udowodnionych na tysiącach chorych, władze na całym świecie robią wszystko, by to przemilczeć lub nawet zagłuszyć. Nie ma co się dużo rozpisywać, bo każdy zainteresowany sprawą może zajrzeć do sekcji ze źródłami. Linki poniżej prowadzą do konkretnych badań dotyczących postawionej w tytule tezy, zaś ostatni link prowadzi do opracowania w języku polskim przygotowanego przez dr Ewelinę Gierszewską na stronie Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców.

Źródła

#6 Stosowanie lizyny u chorych na COVID-19 redukuje objawy, usprawnia układ odpornościowy i ratuje życia


Naukowcy, bazując na właściwościach przeciwwirusowych lizyny, przeprowadzili badania, pozwalające na ocenę możliwości wykorzystania tego aminokwasu w terapii SARS-CoV-2. Wyniki badań okazują się spójne, a wnioski pozwalają na włączenie lizyny do grupy preparatów, których podawanie może znacznie złagodzić przebieg infekcji CoV-2.

Według licznych badań i opracowań naukowych, przeciwwirusowe działanie lizyny opiera się na:

  • zmniejszeniu akumulacji białek wirusowych i ograniczeniu syntezy wirusowego RNA
  • doprowadzeniu do silnej redukcji wirusowego nukleokapsydu
  • zmniejszeniu liczby zakaźnych wirionów potomnych
  • zmniejszeniu dystrybucji jądrowej IAV
  • hamowaniu NF-κB podczas infekcji CoV( Inhibitory NF-κB zostały przebadane jako potencjalne leki terapeutyczne w terapii przeciwwirusowej)
  • poprawie funkcjonowania układu odpornościowego
  • podnniesieniu poziom cynku w surowicy
  • wygaszaniu tzw. burzy cytokinowej

Dotychczas terapia lizyną była stosowana uniwersalnie w całej rodzinie wirusów opryszczki, przykłady u ludzi obejmują wirus cytomegalii i półpasiec. Badanie potwierdziło skuteczność lizyny również przeciwko SARS-CoV-2, a zatem oczekuje się zadowalających efektów w przypadku MERS-CoV i innych członków rodziny koronawirusów in-vivo.

Według przeprowadzonego badania, około 80% pacjentów z ostrym stadium Covid-19, którym podawano lizynę, wykazało co najmniej 70% redukcję objawów w ciągu pierwszych 48 godzin (nie wliczając pacjentów z długotrwałymi objawami). Czasy leczenia wahały się od 2 dni do 3,5 tygodnia, przy czym średni czas pobytu w szpitalu pacjentów, którzy rozpoczęli leczenie lizyną w szpitalu, to 3 dni od rozpoczęcia terapii.

Źródła

#7 Naproksen obniża w ciągu godziny o 82% ilość wirusów w płucach


W szwajcarskim czasopiśmie naukowym Molecules w dn.29.04.2021, została opublikowana praca naukowców francuskich: chemików, biochemików, wirusologów, w której opisano skuteczne działanie przeciwwirusowe znanego leku naproksen.

Badanie prowadzono w komórkach nabłonka oddechowego małpy oraz w odtworzonym ludzkim nabłonku dróg oddechowych nosa i oskrzeli (HAE) metodą spektroskopii fluorescencyjnej, anizotropii fluorescencyjnej oraz testów dynamicznego rozpraszania światła wykazano trwałe wiązanie naproksenu z białkiem N wirusa SARS Cov-2. Skutkiem tego zjawiska jest zablokowanie funkcji białka N,a w efekcie duże ograniczenie namnażania wirusa i działanie przeciwzapalne.

Źródła

#8 Fluwoksamina zmniejsza ryzyko hospitalizacji i zgonu w grupie wysokiego ryzyka


Niedawno pojawiło się pierwsze badanie, w pełni randomizowane z grupą kontrolną placebo dotyczące zastosowania fluwoksaminy w celu wczesnego leczenia COVID-19 wśród pacjentów z grupy wysokiego ryzyka. Fluwoksamina to jeden z pierwszych leków przeciwdepresyjnych, znany od pół wieku inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny oraz silny agonista receptora sigma-1.

W porównaniu z grupą placebo, stosowanie fluwoksaminy istotnie zmniejszyło potrzebę ostrej hospitalizacji oraz zauważalnie zmniejszyło śmiertelność przy jednoczesnym braku znaczących działań niepożądanych (w obu grupach). Lek ten jest łatwo dostępny (na receptę), tani oraz nietrudny w produkcji, a więc przy odpowiednim podejściu władz może mieć istotny wpływ na leczenie COVID-19. Pierwszy link w sekcji ze źródłami prowadzi do artykułu naukowego w Lancecie, zaś drugi to polskie opracowanie Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców.

Źródła

#9 Czarnuszka siewna i cynk


Suplementacja olejku z czarnuszki siewnej wiąże się z szybszym ustąpieniem objawów COVID-19, w porównaniu do standardowych metod leczenia. Efekt terapeutyczny można dodatkowo wzmocnić przy pomocy suplementacji cynku. „Posiadając szereg bioaktywnych składników, takich jak tymochinon i nigellimina, nasiona czarnuszki mogą oferować szereg korzyści w leczeniu COVID-19, takich jak blokowanie wnikania wirusa do pneumocytów oraz dostarczanie jonoforu do zwiększonego wychwytu Zn2+, który z kolei może wzmacniać odpowiedź immunologiczną gospodarza przeciwko SARS-CoV-2, a także hamować jego replikację poprzez blokowanie wirusowego RdRp. Jednak ważne jest, aby określić odpowiednie dawki zarówno dla czarnuszki lub jej pochodnych, takich jak olej, jak i Zn. „

Pierwszy link w sekcji ze źródłami kieruje do opracowania Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, bazującego na publikacjach naukowych, do których kierują pozostałe linki.

Źródła

#10 Ogromne korzyści stosowania bioaktywnych produktów pszczelich w walce z SARS-CoV-2


Produkty pszczele zawierają między innymi liczne związki bioaktywne, takie jak propolis i kilka związków fenolowych, które mają szeroki zakres właściwości terapeutycznych w zwalczaniu różnych zaburzeń patologicznych i czynników zakaźnych. Celem niniejszego przeglądu jest zwrócenie uwagi na etapy cyklu życia SARS-CoV-2, mechanizmy molekularne wyjaśniające korzyści zdrowotne produktów pszczelich w odniesieniu do fizjologii i patologii COVID-19 oraz możliwych ograniczeń. Sugeruje się dalsze badania w przyszłości, aby dokładniej zbadać naturalne związki bioaktywne pszczół jako potencjalnych kandydatów przeciwko SARS-CoV-2.”

„(…) produkty pszczele znalazły zastosowanie w leczeniu wielu chorób, w tym chorób nowotworowych i immunologicznych (Yusuf i in., 2007; Więckiewicz i in., 2013). Pod tym względem miód, propolis, pyłek pszczeli i jad pszczeli wytworzone przez pszczoły mają wiele biologicznych właściwości, takich jak działanie antybiotykowe, przeciwgrzybicze, przeciwutleniające, przeciwwirusowe, hamujące, przeciwnowotworowe i immunomodulujące, chroniące wątrobę (Banskota i wsp., 2001; Tolba i in. in., 2013; Pasupuleti i in., 2017; Hashem, 2020; Shaldam i in., 2020). Poniższe sekcje zawierają przegląd struktury, patogenezy i działania mechanistycznego SARS-CoV-2 oraz potencjalnego zastosowania produktów pszczelich w leczeniu choroby.(…)

SARS-CoV-2 lub CoV jest wirusem RNA należącym do rodzaju β-Coronavirus (Paules i wsp., 2020). Wirus ten jest wirusem RNA o dodatnim znaczeniu, o wielkości około 30 kb i około 74-99% identyczności z koronawirusem odpowiednio ssaka łożyskowego (Manis javanica) i nietoperza podkowca (Rhinolophus sinicus) (Bat-CoVRaTG13) (Zhu i in., 2020b). Typowy CoV zawiera co najmniej sześć otwartych ramek odczytu (ORF) (Consortium, 2004). Pierwotna ORF (ORF1a/b) to prosta frakcja, która dotyczy całej długości rzędu i koduje szesnaście białek niestrukturalnych (nsp1-16) (Consortium, 2004; Narayanan et al., 2015). Ponadto wirus zawiera cztery główne białka strukturalne; kolec (S), otoczka (E), błona (M) i nukleokapsyd (N), które przedstawiono na Figurze 1 (Consortium, 2004; Peiris i in., 2004; Li i in., 2020a; Nadeem i in., 2020; Wrapp i in., 2020). Należy podkreślić, że wiadomo, że większość białek niestrukturalnych odgrywa znaczącą rolę w replikacji wirusa, podczas gdy białka strukturalne są niezbędne do składania cząstek i wywoływania infekcji CoV (Consortium, 2004; McBride i wsp., 2014; Astuti i Ysrafil, 2020). Co więcej, specyficzne białka strukturalne i akcentujące, takie jak makrocząsteczki HE, są również kodowane przez CoV (Chen i wsp., 2020a; Naqvi i wsp., 2020).(…)

Przeglądając dostępną literaturę, w kilku wcześniejszych badaniach zbadano obiecującą rolę niektórych naturalnych związków i ekstraktów fitochemicznych, m.in. Lycoris radiata (czerwona lilia pająka), Lindera aggregata, Pyrrosia lingua (paproć) i Artemisia annua (piołun) w leczeniu ognisk SARS (Wu i in., 2004; Hoever i in., 2005; Li i in. ., 2005; Kim i in., 2010). Biorąc pod uwagę, wspomniane wcześniej ekstrakty wykazywały różne stopnie aktywności przeciwko SARS-CoV w zakresie od umiarkowanego do silnego, a ich działanie przeciwwirusowe było zależne od dawki. Między innymi Lycoris radiata (czerwona lilia pająkowata) wykazywała najsilniejsze działanie przeciwwirusowe (Li i wsp., 2005).

Glicyryzyna, która jest substancją czynną zawartą w korzeniach lukrecji, jest kolejnym przykładem ekstraktów ziołowych, które wykazywały silne działanie przeciwwirusowe przeciwko SARS-CoV poprzez hamowanie replikacji wirusa w testach na 10 różnych szczepach klinicznych SARS-CoV (Cinatl i in. ., 2003; Hoever i in., 2005).

Co więcej, Lycorine, toksyczny krystaliczny alkaloid występujący w różnych gatunkach Amaryllidaceae i Bajkalinie (składniku tarczycy bajkalskiej), również wykazała silne działanie przeciwwirusowe przeciwko SARS-CoV (Fielding i wsp., 2020).

Co ciekawe, wykazano, że mirycetyna, scutellareina i związki fenolowe z urzetu farbiarza i gałki muszkatołowej japońskiej są silnymi antagonistami enzymów SARS-CoV, w tym helikazy nsP13 i proteazy 3CL (Lin i wsp., 2005; Ryu i wsp., 2010; Yu i in., 2012).

Ponadto niektóre naturalne fitomedycyny, np. wodny ekstrakt z mięty rybnej, pośredniczą w kilku mechanizmach przeciwwirusowych w SARS-CoV (Lau i wsp., 2008).

Należy jednak pamiętać, że zgłoszono pewne rozbieżności w wynikach, ponieważ te dane in vitro mogą nie korelować z wynikami badań in vivo, które sprawiają, że niektóre z tych naturalnych związków są stosowane jako skuteczny środek przeciwwirusowy. W kolejnych podrozdziałach zostaną przedstawione potencjalne cele hamowania na różnych etapach cyklu życia SARS-CoV-2 oraz potencjalne zastosowanie produktów pszczelich w leczeniu choroby.

Źródła

#11 Forsycja w profilaktyce i leczeniu chorób wirusowych (w tym COVID-19)


Forsycja to krzew, który znają chyba wszyscy. Wiosną jako jedna z pierwszych rozkwita żółtymi kwiatami i zwiastuje ciepłe dni. Ale czy wiecie, że te kwiaty są jadalne i bardzo zdrowe? To kolejny z darów natury, który mamy na przysłowiowe wyciągnięcie ręki, a nie wykorzystujemy jego potecjału…

Rodzaj forsycja – Forsythia należy do rodziny oliwkowatych – Oleaceae i liczy 7 gatunków, pochodzących ze wschodniej Azji (Chiny, Japonia, Korea) oraz południowej Europy (Albania). Nazwa rodzajowa została nadana na cześć szkockiego botanika William’a Forsyth’a (1737-1804). Forsycje to krzewy szeroko uprawiane w Europie, Azji i Ameryce Północnej do celów ozdobnych. Są również cennymi roślinami leczniczymi. W fitoterapii wykorzystywane są kwiaty i owoce forsycji – Flos et Fructus Forsythiae.

Do najczęściej uprawianych gatunków w Europie należą: forsycja zwisła – Forsythia suspensa (Thunberg) Vahl, forsycja zielona – Forsythia viridissima Lindley i mieszaniec (hybryda) – forsycja pośrednia – Forsythia intermedia, Najbardziej oryginalnymi, ozdobnymi organami forsycji są kwiaty pojawiające się w kwietniu i maju, przed rozwinięciem liści. Kwiaty są duże, żółte, obupłciowe, gęsto ustawione wzdłuż pędów, pojedyncze lub zebrane w pęczki po 2-6. Owocem jest dwukomorowa pękająca torebka o powierzchni brodawkowatej. Kwiaty powinny być zbierane po rozwinięciu lub na wpół otwarte, suszone w ciemności, w temperaturze pokojowej, w przewiewnym miejscu. Owoce zbierane są późnym latem, zanim otworzą klapy.

Forsycja zawiera między innymi:

  1. Flawonoidy, w tym:
    • rutyna (rutozyd) – kwiaty zawieraja go aż 1% co jest rzadkościa w swiecie roślin – ma działanie przeciwutleniające i wzmacniające naczynia krwionośne, wspomaga także działanie witaminy C.
    • kwercetyna – ma działanie przeciwalergiczne poprzez spowalnianie wydzielania histaminy, działa przeciwutleniająco, przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, immunoprotekcyjnie oraz przeciwzakrzepowo. W różnych typach i modelach infekcji wirusowych kwercetyna hamuje polimerazy, proteazy, odwrotną transkryptazę i gyrazę DNA, wiąże białka kapsydów wirusowych, kwercetyna może hamować inwazję wirusów poprzez hamowanie kanałów Ca2+, a szeroki zakres właściwości przeciwwirusowych może wpływać na wiele etapów, jak wnikanie, synteza białek i replikacja wirusa.
  2. Saponiny,
  3. Aantocyjany (galaktozyd cyjanidyny, glukozyd cyjanidyny, rutynozyd cyjanidyny),
  4. Kwasy fenolowe (kwas chinowy, kawowy, p-kumarowy),
  5. Lignany (pinorezinol, filiryna – inaczej forsytyna, forsytiazyd A) – znajdują się w suszonych owocach forsycji. Filiryna może blokować łączenie białka S SARS-CoV-2 z receptorem ACE2. Forsythiaside A wykazuje niezwykłe działanie przeciwzapalne, antywirusowe, neuroprotekcyjne, przeciwutleniające, hepatoprotekcyjne i przeciwbakteryjne poprzez regulację wielu szlaków transdukcji sygnałowej, takich jak NF-κB, MAPK, JAK / STAT, Nrf2, RLR, TRAF, TLR7 i stres ER.
  6. Alkohole fenolowe (koniferylowy)
  7. Glikozyd – syringina – stosowana w fitoterapii w leczeniu zapalenia wątroby, marskości i stłuszczenia miąższu wątroby, ponadto przy chorobach autoimmunologicznych wątroby, nerek, gruczołów dokrewnych, endometriozy, łuszczycy i chorób nowotworowych. Przemiany metaboliczne, biosynteza syringiny, kwasu syringowegou u roślin są powiązane z kwasem p-hydroksycynamonowym, kwasem ferulowym, kwasem synapinowym oraz z formami alkoholowymi tych związków fenolowych. Wszystkie one mają działanie przeciwnowotworowe, silnie odkażające, antyseptyczne, przeciwzapalne, antyoksydacyjne i ochronne na miąższ wątroby, nerki, serce, naczynia krwionośne oraz właściwości neuroprotekcyjne.

Wodno-alkoholowe wyciągi z kwiatów forsycji obniżają poziom glukozy we krwi, wzmagają diurezę, działają uspokajająco, rozkurczowo, przeciwzapalnie i przeciwalergicznie. Stabilizują strukturę włókien kolagenowych i elastynowych oraz komórek tucznych (mastocytów). Zastosowane w kosmetykach opóźniają procesy starzenia.

Tradycyjna Medycyna Chińska odgrywa znaczącą rolę w leczeniu różnych chorób i przyciąga coraz większą uwagę do zastosowań klinicznych. Forsythiae Fructus, suszony owoc Forsythia suspensa, jest szeroko stosowanym chińskim ziołem leczniczym w klinice ze względu na jego rozległe działania farmakologiczne. Forsytiazyd A jest głównym aktywnym składnikiem indeksu wyizolowanym z Forsythiae Fructus i posiada znaczące bioaktywności.

Kapsułki LH(Lianhuaqingwen) – chiński lek ziołowy stosowany w leczeniu COVID-19. Kapsułki LH są zatwierdzonym lekiem patentowym TCM (tradycyjnej medycyny chińskiej), który jest szeroko stosowany w leczeniu chorób zakaźnych dróg oddechowych spowodowanych przeziębieniem i grypą. W dniu 12 kwietnia 2020 r. kapsułki i granulki LH zostały oficjalnie zatwierdzone przez Chińską Agencję Żywności i Leków (CFDA) dla pacjentów z łagodną postacią COVID-19 w oparciu o ich bezpieczeństwo i skuteczność wykazane w wieloośrodkowych, randomizowanych, kontrolowanych badaniach klinicznych. Mogą być one stosowane zarówno w zapobieganiu jak i leczeniu Covid-19.

Zalecane są przez Chińską Narodową Komisję Zdrowia do leczenia COVID-19. Działają przeciwwirusowo i przeciwzapalnie, a wcześniejsze wskazania obejmowały zapalenie oskrzeli i płuc, gorączkę, kaszel, zmęczenie, grypę i wczesne stadium odry. Obecnie kapsułki LH zostały dopuszczone do obrotu na Filipinach, Brazylii, Indonezji, Kanadzie,Mozambiku, Rumunii, Tajlandii, Ekwadorze, Singapurze i Laosie. Rejestracja rozpoczęła się w ponad 30 krajach na całym świecie.

W preparacie tym znajduje się ponad 300 związków, ale zidentyfikowano tylko 74 związki, spośród których kwercetyna i naryngenina zapobiegają wiązaniu receptora ACE2 z białkiem S, a forsytozyd i rutyna hamują replikację wirusa przez interakcję z 3CLpro.

Źródła

#12 Kurkuma oraz jej główny związek aktywny – kurkumina


Nauce od dawna znane są liczne atrybuty prozdrowotne kurkuminy m.in.: antyoksydacyjne (porównywalne z witaminą C i E, powoduje też wzrost poziomu wewnątrzkomórkowego glutationu), przeciwzapalne, przeciwnadciśnieniowe, hepatoochronne, neuroprotekcyjne, przeciwnowotworowe, przeciwpierwotniakowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze  i oczywiście przeciwwirusowe.

 


Wiele prac naukowych wykazało jej skuteczność przeciw licznym wirusom, takim jak: ludzki wirus niedoboru odporności (HIV), wirus zapalenia wątroby typu C (HCV), ludzki wirus cytomegalii (HCMV), wirus Epsteina-Barra (EBV), bydlęcy wirus opryszczki 1 (BHV 1), wirus Chikungunya, wirus Ebola, enterowirus 71 (EV71), wirus gorączki doliny Rift (RVFV), ludzki norowirus (HuNoV), wirus syncytialny układu oddechowego (RSV), wirus posocznicy krwotocznej (VHSV) oraz wirus grypy A (IAV). Z uwagi na działanie przeciwwirusowe kurkuminy w stosunku do wielu wirusów otoczkowych sama stała się obiecującym kandydatem jako środek profilaktyczny i terapeutyczny dla zakażenia Sars-CoV-2, co potwierdziły również wyniki badań in silico Kalirjan Rajagopal i in. (2020). Poza tym rezultaty licznych prac naukowych udowadniają, że kurkumina swoją aktywność antywirusową zawdzięcza dzięki różnym mechanizmom (grafiki dostępne w pełnym artykule – pierwszy link w sekcji ze źródłami).

Kurkuma i jej aktywne związki pomagają w walce z SARS-CoV-2 na liczne sposoby. Jest to doprawdy niezwykłe, jak kompleksowe podejście prezentuje tutaj natura. Poniżej znajduje się jedynie lista nagłówków z artykułu Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Szczegółowe omówienie owych tematów, wraz z infografikami i źródłami naukowymi znajduje się w oryginalnym opracowaniu (pierwszy link w sekcji ze źródłami).

  1. Prawdopodobny mechanizm oddziaływania kurkuminy na proces zakotwiczenia i wniknięcia wirusa Sars-CoV-2 do komórki gospodarza.
  2. Wpływ kurkuminy na replikację wirusa Sars-Cov-2
  3. Modulacja układu renina-angiotensyna-aldosteron (RAAS) przez kurkuminę w COVID-19
  4. Potencjalne cele kurkuminy w sygnalizacji komórkowej w COVID-19
  5. Hamowanie burzy cytokin przez kurkuminę w COVID-19
  6. Zapobiegawcze działanie kurkuminy na procesy prowadzące do uszkodzenia komórek w COVID-19

Kurkumina jest uznawana za bezpieczną przez międzynarodowe agencje ds. zdrowia i leków, także podawana przez kilka miesięcy w aktywnych dawkach. Więcej szczegółów w oryginalnym artykule.

Źródła

#13 Remdesivir NIE DZIAŁA!


Powoli pojawiają się oficjalnie dopuszczone do obrotu leki na COVID-19. Ich główną cechą jest to, że mają być skomplikowane w produkcji oraz niezwykle drogie, bo przecież zarobek jest tutaj kluczowy. Tania amantadyna i iwermektyna są zbyt proste w produkcji, więc blokuje się je za wszelką cenę.

Remdesivir nie wykazuje istotnej poprawy u pacjentów w porównaniu z grupą placebo. Jest wokół niego wiele kontrowersji, WHO odradza jego stosowanie, a pięciodniowy kurs leczenia nim potrafił kosztować ponad 2500 dolarów.

Źródła

#14 Molnupirawir NIE DZIAŁA!


Molnupirawir to lek, który został zakupiony przez brytyjski rząd w ilości ponad 2 milionów dawek. Podatnicy zapłacili za niedziałający preparat, przy jednoczesnym braku możliwości leczenia tanimi i skutecznymi środkami.

Istnieją także doniesienia o skutkach ubocznych, w tym nowotworach. Bliżej przedstawia je artykuł na prisonplanet.pl – źródła w nim zaznaczono na niebiesko.

Źródła

#15 Sprzeczne z nauką, propagandowe, populistyczne i antyludzkie reakcje na badanie dot. amantadyny


Jak informuje portal prawo.pl „Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta wydał decyzję dotyczącą przychodni Optima z Przemyśla, w której przyjmuje Włodzimierz Bodnar. Rzecznik uznał, że placówka stosując amantadynę narusza zbiorowe prawo pacjentów do leczenia zgodnego aktualną wiedzą medyczną, i zakazał stosowanie tego leku w leczeniu Covid-19. Z kolei resort zdrowia poinformował, że w leczeniu szpitalnym amantadyna jest nieskuteczna.”

„- Jako Rzecznik Praw Pacjenta, kierując się troską o bezpieczeństwo i zdrowie pacjentów, nie mogę podjąć innej decyzji niż zakazać stosowania amantadyny do czasu, kiedy badania naukowe potwierdzą jej skuteczność – mówi Bartłomiej Chmielowiec. W Polsce od kwietnia 2021 roku takie badania prowadzą dwa zespoły badawcze: Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie pod kierownictwem prof. Konrada Rejdaka oraz z Górnośląskiego Centrum Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pod kierownictwem prof. Adama Barczyka. W projekcie realizowanym przez ŚUM uczestniczy też Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra w NZOZ „Optima” w Przemyślu, podmiotu, w sprawie którego decyzję wydał RPP. Oba projekty finansuje Agencja Badań Medycznych – wydała na nie blisko 15 mln zł. W piątek 11. lutego 2022 roku na konferencji prasowej Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że badania prof. Barczyka wykazały, że amantadyna jest nieskuteczna w szpitalnym leczeniu Covid-19.”

„- Całość materiału dowodowego, w tym ostanie informacje uzyskane z Agencji Badań Medycznych wskazujące na niezasadność kontynuacji badania klinicznego i brak efektywności amantadyny w badanej populacji, dały podstawy do uznania, że leczenie Covid-19 przy zastosowaniu amantadyny jest niezgodne z aktualną wiedzą medyczną. Amantadyna nie jest zalecana w leczeniu COVID-19 w żadnych rekomendacjach – polskich czy europejskich. Również w wytycznych amerykańskich nie znajdujemy zaleceń stosowania amantadyny przypadku COVID-19. Amantadyna nie jest też zalecana w rekomendacjach WHO. Nie ma obecnie żadnych dowodów naukowych, które potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo leczenia COVID-19 przy pomocy amantadyny – czytamy w komunikacie na stronie Rzecznika Praw Pacjenta. Dlatego rzecznik wydał decyzję, że NZOZ „Optima” z Przemyśla naruszył zbiorowe interesy pacjentów, o czym poinformował w piątek.

„Tego dnia zostały też przedstawione pierwsze wyniki badań działania amantadyny w leczeniu Covid-19. Jak mówił prof. Adam Barczyk, badania nad amantadyną zostały przeprowadzone na próbie 149 chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu. 78 chorych otrzymało amantadynę, a 71 placebo. – Wyniki pokazują, że nie ma żadnych różnic pomiędzy grupą pacjentów we wczesnej fazie z umiarkowanym bądź ciężkim COVID-19 leczonych amantadyną, a grupą pacjentów przyjmujących placebo – zaznaczył profesor i zwrócił się do prezesa Agencji Badań Medycznych o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zakończenie badania. – Przedstawione dziś wyniki badań przerywają dyskusję na temat skuteczności leczenia amantadyną chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu – podkreślił Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych. Zaznaczył, że wkrótce zostaną przedstawione wyniki badania stosowania amantadyny wśród pacjentów ambulatoryjnych, czyli leczonych w przychodniach. Decyzja RPP dotyczy zaś przychodni.”

Zastanawiająca jest decyzja i kategoryczna opinia RPO o braku skuteczności i bezpieczeństwa leczenia COVID-19 przy pomocy amantadyny, jeśli przedstawione zostały tylko wyniki badań nad pacjentami hospitalizowanymi. Podkreślmy jeszcze raz – badania nad pacjentami leczonymi w przychodni NADAL trwają, zaś RPP kategorycznie zakazuje stosowania amantadyny…

Doktor Bodnar – dzięki, którego doświadczeniu możemy nieść skuteczną pomoc naszym pacjentom, podzielił się na profilu Przychodni Lekarskiej Optima w Przemyślu obserwacjami dotyczącymi powyższych decyzji, opinii i metodologii przeprowadzania badań nad amantadyną:

„Przedstawione na piątkowej konferencji Ministerstwa Zdrowia wyniki badań nad amantadyną rodzą bardzo duże wątpliwości, a wyniki nie można uznać za wiążące.

  1. Była za mała grupa pacjentów z naukowego punktu widzenia, by wyciągnąć istotnie statystyczne wnioski. Nie bez powodu badanie zostało zaplanowane na 500 osób, co było poparte głęboką analizą matematyczną i aprobatą ekspertów ABM. Na małej populacji trudno udowodnić znamienne różnice statystyczne w badaniu klinicznym, aby było ono wiarygodne i zasadne w świecie naukowym.
  2. Powolna rekrutacja w badaniu. Większość ośrodków nie rekrutowała (z 17 raptem 3-4 realnie rekrutowały). Część (jak na przykład Kraków) nie zrekrutowała ani jednego pacjenta przez rok ‼ Przez co mamy ledwo 150 osób. A dawno powinno być 500.
  3. Przez szpitale w ciągu ostatniego roku przewinęło się nawet do 200 000 osób z COVID-19, a nie można było znaleźć 500.
  4. Usunięcie 16 pacjentów z badania (10% grupy) w związku z wycofaniem ich zgody budzi wątpliwości. Nie wiemy, co było powodem. Przez to, że badanie zostało przerwane, pacjenci nie są równo rozłożeni w grupach (78 vs 71). Spowodowało to różnicę wielkości między grupami na poziomie 10%. Przez co badanie sens stricte przestaje być randomizowane i zarazem grupa kontrolna nie jest miarodajna ze względu na zakończenie niezgodne z protokołem badania. Wycofało się ponad 10% osób z grupy placebo. W skrajnym przypadku, jeśli to były same zgony, amantadyna mogła wykazać dość dużą skuteczność.
  5. Obecne badanie wskazuje ‘przy okazji’ nieskuteczność remdesiviru. Cały czas są sprzeczne informacje, raz ten lek działa, raz nie działa, raz bardzo szkodzi. Jednak ten wynik nie powoduje zakazu stosowania i wycofania z leczenia szpitalnego. Ale jednocześnie zakazuje stosowania amantadyny w przychodni. Dlaczego?
  6. Dlaczego analizę danych badania wykonano i przedstawiono z pominięciem podmiotu odpowiedzialnego za badanie, firmy CRO?
  7. Skuteczność może zmieniać się diametralnie w zależności od wielkości grupy. Nie jest prawdą, że na grupie 149 da się wyciągnąć wiarygodne dane do przerwania badania. Przykładem jest badanie Molnupiravir (Lagevrio). Przy grupie 775 pacjentów wykazywał 50%, podczas gdy zwiększono grupę do 1400, spadła ona aż do 30%. Według analizy pewności wyniku grupa 775 jest na tyle dużą grupą, że powinna dać dość dokładne wyniki. A tak się nie stało, różnica jest diametralna. Jednocześnie w amantadynie założono wynik za pewny.

W związku z powyższym, przerwanie badania przed czasem i założoną ilością pacjentów jest niezgodne z protokołem. Podważa wiarygodność naukową badania i finalnie pozostawia otwartą dalszą dyskusję. Jestem zdziwiony postawą Pana Profesora Adama Barczyka. Postawa Pana Profesora na konferencji prasowej wskazywała, że badanie przebiegało bez przeszkód i udało się uzyskać założony cel, były podziękowania za wszystko i dla wszystkich. Prawdopodobnie jest to związane z chęcią zachowania wysokiego profesjonalizmu prezentowanego przez Pana Profesora – chęć eleganckiego zamknięcia problemu, w który niechcący się wdepnęło.

Niestety z perspektywy badania, inicjatorów oraz opinii publicznej pozostał ogromny niesmak, jak to badanie faktycznie przebiegało. Wielokrotnie rozmawialiśmy razem i wskazywaliśmy na trudności. Te ogromne przeciwności prawdopodobnie nie były przypadkowe i ich celem było spowolnienie i niedokończenie badania. Wszyscy wiemy, że został Pan kompletnie sam, bez jakiejkolwiek pomocy i wsparcia. Ośrodki nie chciały rekrutować pacjentów, lekarze nie odbierali telefonów tygodniami, a ABM oczekiwał ogromnej ilości dokumentacji i planów naprawczych, samemu nie oferując żadnych narzędzi i pomocy, aby to badanie przyspieszyć. Prawdopodobnie skorzystał Pan z propozycji Ministerstwa, aby badanie zamknąć przy najbliższej okazji, bo i tak nie udałoby się go pewnie zakończyć w wyznaczonym terminie ABM, a tym samym uniknąć ewentualnych konsekwencji z tym związanych. Nie wspomniał Pan, że z 17 klinik raptem 3-4 aktywnie brało udział. A gdzie była reszta? Przecież te kliniki same się zgłosiły do tego badania! Większość nie zrekrutowała ani jednego pacjenta przez rok.

Obecnie w szpitalach przebywa około 18 000 pacjentów. Przez rok pacjentów z powodu COVID-19 mogło być nawet 200 000 i nie znalazło się nawet 500 dla tego badania? Na próby wpłynięcia na ośrodki, które nie rekrutowały (jak choćby Kraków, czy Białystok), nie chciały reagować żadne urzędy, instytucje, ani ABM. Twierdziły, że to problem badania, a nie interes Polaków. Cała wina miała być Pana, bo nie dotrzymałby Pan umowy. Dlatego rozumiemy, dlaczego tak Pan postąpił. Uważamy jednocześnie, że powinno rozpocząć się śledztwo, które ukazałoby drugie dno i realne powody, dlaczego to badanie nie zostało dokończone. Przygotowana konferencja miała także upokorzyć Pana Ministra Macieja Miłkowskiego, który razem z Ministrem Marcinem Warchołem walczyli o to badanie. Zapewne nie jest też zaskoczeniem, że na konferencji zupełnym przypadkiem (?) pojawił się już z gotową decyzją Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec – z decyzją o zakazie stosowania amantadyny przez Przychodnię Lekarską Optima w Przemyślu. Która przecież nie jest szpitalem, a przychodnią i leczy pacjentów ambulatoryjnie.

Skąd znane były wyniki profesora Barczyka tak wcześnie? I co z wynikiem profesora Rejdaka, który jeszcze ich nie ma? Czyżby Rzecznik Praw Pacjenta miał wyniki także drugiego badania przed jego ogłoszeniem? Czy może wyniki już z góry są znane, zanim sam profesor Rejdak je pozna? Bo trudno uwierzyć, że po takiej ‘szopce’, raptem za 10 dni, Rzecznik Praw Pacjenta wycofa swoją decyzję, gdy poznamy np.: korzystne wyniki z Lublina.

Rzecznik Praw Pacjenta chce manipulować faktami, twierdząc, że amantadyna dawała złudne poczucie leczenia. Niestety, prawda jest zupełnie inna. To pacjenci:

  • są zamykani na izolacji i są pozbawieni leczenia,
  • mają ordynowane na teleporadzie antybiotyki, które nie działają na infekcje wirusowe,
  • czekają zgodnie z zaleceniami na karetkę pogotowia, jak stan zdrowia się znacznie pogorszy
  • mają złudnie podawany niedziałający remdesevir na oddziałach szpitalnych, który kosztował kraj nawet miliardy złotych?
To nie podawanie amantadyny doprowadziło do tak wielu nadmiarowych zgonów, w przeciwieństwie do powyższego. Co Pan Rzecznik zrobił w tych kwestiach, jeśli czuje się odpowiedzialny za prawa i zdrowie pacjentów? Żałosnym jest, jakimi doradcami otacza się nasz Rząd, który idzie coraz bardziej na dno. Zamiast otrząsnąć się z pseudo doradców, dalej ich trzyma przy sobie. Eksperci ogłaszali, że czekają nas armagedon w tej fali! Ilu z nich wręcz ‘krzyczało’, że jak nie zamkniemy kraju, to czeka nas miliony hospitalizacji? Nie spełniło się ‘to życzenie’ i nie spełni kolejne straszenie społeczeństwa – bo już nikt wam w to nie uwierzy.
A skąd taka złość i nienawiść do mojej osoby i naszej przychodni za promowanie amantadyny? Niewiele osób ma wyobrażenie o kosztach leczenia. Niestety, tu już kończy się etyka, a zaczyna się wyłącznie biznes. Mało kto wie, że jedno opakowanie Molnupiravir na 5 dni kuracji jednego pacjenta (o skuteczności przewidywanej na około 30%) kosztuje nasz kraj blisko 3000 złotych? Ten sam lek w Indiach kosztuje jedynie 74PLN z opakowanie! Nieco niższą cenę zapowiada inna firma za lek Paxlovid. Nieco ponad 2000 złotych, z którą zresztą w ostatnich dniach Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę na jego dostawę. Bo kto by się tam leczył za 30 złotych starym lekiem na grypę jak amantadyna? Te drogie ‘nowe leki’ de facto nie są nowe – Molnupiravir pierwotnie stosowany w leczeniu grypy typu A i B, a drugi w leczeniu HIV i WZW-C.
Nie trzeba sobie wyobrażać, co by się stało, gdyby badanie wykazałoby skuteczność amantadyny. Co by się stało z naszymi ekspertami, którzy zaciekle atakowali amantadynę? Wydawało się, że szkoda było naszej walki o badania nad amantadyną. Jednak miliony Polaków skorzystało z amantadyny i przekonało się o jej skuteczności. Wobec choroby nakręconej przez media siejące strach i dezinformację wśród ludzi o braku skutecznego leczenia przez ostatnie 2 lata.
Włodzimierz Bodnar
lekarz pediatra, specjalisty chorób płuc”
Podobnie na portalu stronazdrowia.pl możemy zapoznać się z wieloma uwagami dotyczącymi wyciąganiu przedwczesnych wniosków z polskich badań i podejmowaniu pochopnych decyzji:

„Nie ma żadnych różnic między pacjentami, którzy przyjęli placebo a amantadynę” – to wypowiedź prof. Adama Barczyka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który początkowo miał badać lek zgodnie z pierwotnym protokołem ustalonym dla innych, polskich i europejskich ośrodków. Zamiast tego przeprowadzono próbę na 150 osobach, które otrzymywały już w dodatku zarejestrowany lek przeciwwirusowy, remdesiwir.

„Amantadyna nie leczy zapalenia płuc w COVID-19, gdy jest dodana do remdesiwiru. To główny wniosek z tej pracy, który można wyciągnąć” – komentuje tę wypowiedź prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak, który kieruje pracami nad lekiem prowadzonymi na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.

Nie ma jeszcze jednak wniosków z innych badań z udziałem chorych we wczesnej fazie infekcji, a tylko wtedy lek może pomóc. Stwierdzenie, że „nie ma żadnych dowodów naukowych, które potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo leczenia COVID-19 przy pomocy amantadyny”, które padło na konferencji prasowej wiceministra zdrowia 11 lutego 2022 roku, jest więc przedwczesne.

– W badaniu tym wzięli udział pacjenci przyjęci do szpitala z powodu COVID-19, u których stwierdzono już zapalenie płuc, i którzy byli już leczeni remdesiwirem, a lek amantadyna lub placebo był dodawany do terapii – wyjaśnia prof. Rejdak. – Nie pokazuje to braku skuteczności amantadyny. Przypomnijmy, że takiej skuteczności nie wykazały też zarejestrowane leki, jak molnupirawir – w jego przypadku też przerwano badanie u chorych szpitalnych i zakończono program po stwierdzeniu nieskuteczności. Zastanawiająca była ponadto wysoka śmiertelność pacjentów otrzymujących remdesiwir plus amantadynę lub placebo sięgająca 10 procent, co pokazuje, jak ciężką chorobą może być COVID-19.

– My badamy zupełnie inną populację – są to chorzy, którzy nie wymagali hospitalizacji, bo byli na wczesnym etapie infekcji, lub też przebywali w szpitalu z powodu innych chorób, a przy okazji stwierdzono u nich wczesną infekcję – tłumaczy neurolog.

Czy to koniec polskich badań nad amantadyną, dostępnym już na rynku lekiem neurologicznym, który może chronić układ nerwowy przed koronawirusem?
– Badania nad amantadyną nadal trwają, ale nasz projekt dotyczy całkiem innej populacji – mówi prof. Rejdak. – Oceniamy objawy neurologiczne jako następstwo zakażenia koronawirusem. Pamiętajmy, że na dzień dzisiejszy nie mamy leków zarejestrowanych w tym wskazaniu. Jesteśmy w trakcie analizy pośredniej i oczywiście przedstawimy wstępne wyniki ambulatoryjne Agencji Badań Medycznych (która finansuje badania na zlecenie Ministerstwa Zdrowia – przyp. red) w celu podjęcia decyzji o kontynuacji badań. W chwili obecnej nie zaobserwowaliśmy przy tym istotnych działań niepożądanych, stosując wskazany schemat dawkowania.”
Analizując wszystkie powyższe dane nie sposób nie zauważyć, że decyzja RPP została wydana przedwczesnie i pochopnie, może ona skutkować zaniechaniem leczenia infekcji koronawirusowych we wczesnym etapie, w którym stosujący ją dotychczas lekarze i pacjenci doświadczyli jej skuteczności na „własnej skórze”. Zaniechanie wczesnego leczenia, to znowu duże ryzyko postępowania infekcji i cięższej jej przebiegu.
Czy zatem na pewno chodzi o troskę o zdrowie i życie Polaków? Dlaczego w kolejny sposób ogranicza się lekarzom i pacjentom wybór metody leczenia lekiem stosowanym od wielu lat, nazywa się go eksperymentalnym. Zaś wprowadzone przed nieco ponad rokiem do użytku preparaty genetyczne nazywane „szczepionkami” przeciw COVID-19 w ekspresowym tempie zyskały rangę bezpiecznych i skutecznych, chociaż fakty temu przeczą???
A w zalecanych w POlsce schematach leczenia nadal widnieje remdesivir, jeśli – jak czytamy powyżej – zastanawiająca była ponadto wysoka śmiertelność pacjentów go otrzymujących…
To się samo komentuje.
Źródła

#16 Wyciągi roślinne w leczeniu COVID-19


Poniższy tekst to fragmenty artykułu dostępnego na stronie Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. W sekcji ze źródłami oprócz odnośnika do omawianej publikacji naukowej znajduje się także między innymi hiperłącze prowadzące do całości tekstu na witrynie PSNLiN.

„Kolejne cenne dla lekarzy praktyków doniesienia, dzięki którym będziemy mogli skutecznie wpierać zdrowie naszych pacjentów.

Randomizowane, otwarte, wieloośrodkowe, porównawcze badanie skuteczności terapeutycznej, bezpieczeństwa i tolerancji wyciągu BNO 1030, zawierającego korzeń prawoślazu, kwiaty rumianku, ziele skrzypu, liście orzecha włoskiego, ziele krwawnika, korę dębu, ziele mniszka lekarskiego, w leczeniu łagodnych postaci COVID-19.

W tym randomizowanym, otwartym, wieloośrodkowym, porównawczym badaniu analizowaliśmy skuteczność, bezpieczeństwo i tolerancję produktu leczniczego BNO 1030 w łagodnych przypadkach COVID-19, aby zaoferować dodatkowe leczenie objawowe.

Badanie zostało zaprojektowane jako otwarte, randomizowane, prospektywne, wieloośrodkowe badanie kliniczne. Spośród 133 pacjentów ambulatoryjnych w wieku od 18 do 70 lat z łagodnymi objawami COVID-19 120 pacjentów zostało randomizowanych (1:1) do 2 równoległych grup. Grupa główna otrzymywała BNO 1030 jako dodatek do leczenia objawowego (acetaminofen lub ibuprofen). Grupa kontrolna otrzymywała wyłącznie leczenie objawowe. Do ostatecznych analiz włączono pacjentów z potwierdzonym laboratoryjnie COVID 19: 47 – w grupie głównej i 46 – w grupie kontrolnej. Kryterium oceny stanowiła dynamika objawów: hipertermia, mialgia, przekrwienie nosa, wydzielina z nosa, kaszel, anosmia, katar, ból gardła, czas stosowania leków przeciwgorączkowych (istotna klinicznie gorączka). Objawy te były oceniane podczas wizyty lekarskiej w 4-punktowej skali (0 – nieobecne, 1 – nieznaczne, 2 – umiarkowane, 3 – silne/wyraźne) oraz oceniane samodzielnie za pomocą 10-punktowej wizualnej skali analogowej (VAS) codziennie w dzienniczku pacjenta. Pierwszorzędowym punktem końcowym było zmniejszenie średniego wyniku w porównaniu z wartością wyjściową, określane jako „korzyść terapeutyczna” ze stosowania BNO 1030.

Porównując obie grupy w czasie leczenia, w grupie głównej (n = 47) zaobserwowano większe zmniejszenie nasilenia objawów gorączki, mialgii, niedrożności nosa, kaszlu, anosmii i rhinolalii, ocenianych przez lekarza w 4-punktowej skali w dniu V2 (4. dzień) i V3 (14. dzień) w porównaniu z tymi w dniu V1, a także skrócenie czasu przyjmowania leków przeciwgorączkowych (p < 0,05). Istotne różnice w grupie głównej uzyskano również na podstawie wyników samooceny objawów dokonanej przez pacjenta. Korzyść terapeutyczna ze stosowania leku BNO 1030 wynosiła 3 dni. Nastąpił wzrost liczby pacjentów, którzy wyzdrowieli z 73,9-96,6% według średniej punktacji objawów oraz spadek liczby pacjentów hospitalizowanych z 8,6-4,4% w grupie głównej w porównaniu z danymi z grupy kontrolnej (p < 0,05). Wszyscy pacjenci dobrze tolerowali lek ziołowy i nie odnotowano u nich żadnych działań niepożądanych.

BNO 1030 (Imupret®) oferuje bezpieczne i skuteczne korzyści terapeutyczne u pacjentów z łagodną postacią zdiagnozowanego COVID-19 w wieku 18-70 lat jako uzupełnienie leczenia objawowego acetaminofenem (przyp.red. – acetaminofen nie jest wskazany w leczeniu COVID-19) lub NLPZ. Pacjenci z COVID 19 dodatnim wynikiem leczenia preparatem Imupret wykazywali wcześniejsze ustąpienie objawów w przypadku stosowania preparatu BNO 1030.”

Źródła

#17 Potencjalna rola ksantohumolu  w leczeniu SARS-COV-2: leczenie globalnie dostępne i ekonomicznie opłacalne


Ksantohumol stanowi 90% wszystkich prenylowanych flawonoidów w chmielu. Posiada skuteczne działanie przeciwwirusowe zarówno w przypadku wirusów RNA, jak i DNA. Oprócz tego działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie oraz wykazuje inne korzyści, w tym metaboliczne. Umożliwia niezwykle tanie leczenie m.in. choroby COVID-19, a jego skuteczność prawdopodobnie można zwiększyć stosując go równolegle z innymi opisanymi tutaj dobrodziejstwami natury, m.in. kurkuminą.

Pierwszy link w sekcji ze źródłami prowadzi do opracowania na stronie Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Drugi odnośnik prowadzi bezpośrednio do publikacji naukowych na ResearchGate.
Źródła

#18 Hydroksychlorochina to skuteczny i bezpieczny lek


Hydroksychlorochina to niezwykle skuteczny i bezpieczny lek. Wykazuje wysoką skuteczność w porównaniu z placebo, nawet do 90% wyleczonych pacjentów przy jednoczesnym podawaniu cynku. Znany jest także schemat leczenia dr Vladimira Zelenko, który wyleczył tysiące pacjentów stosując m.in. tę kombinację.

Niezwykle rzadki skutek uboczny w postaci problemów z sercem prawie nigdy nie występuje, a nawet jeśli, jest dość łatwy do wyleczenia. Niestety swego czasu w magazynie Lancet pojawiło się fałszywe badanie, które stwierdzało, iż HCQ jest nieskuteczna i często wywołuje ten skutek uboczny. Publikacja została wycofana w atmosferze skandalu, gdy wyszło na jaw, iż badanym pacjentom podawano niezwykle wysokie dawki HCQ, które mogły tylko zaszkodzić, a sami pacjenci byli w stanie terminalnym i nie za bardzo dało się im już pomóc.

Warto samodzielnie zapoznać się z całą historią hydroksychlorochiny, korzystając z linków dostępnych poniżej. W najbliższej przyszłości zostanie dodane tu więcej publikacji naukowych, które zaprezentują bezpieczeństwo i skuteczność HCQ.

Źródła

Poprzednia kategoria Kategorie
Następna kategoria