Witamina D3
Czym jest witamina D3 i kto powinien ją stosować? Jest to cholekalcyferol, który zostaje w nerkach i wątrobie skonwertowany do postaci aktywnej – kalcytriolu. Witamina D3 najbardziej znana jest z regulowania gospodarki wapniowo-fosforanowej organizmu i dobroczynnego wpływu na układ kostno-szkieletowy.
Cholekalcyferol przyswajamy wraz z pożywieniem, choć nie jest to jedyne jego źródło. Zapewnia nam go również 7-dehydrocholesterol zawarty w naszej skórze, wystawionej na działanie promieniowania ultrafioletowego. Związek może być jednak odpowiedzialny za sporo więcej zadań i wydaje się, że jesteśmy świadkami globalnego niedoboru tej witaminy.
Za co jeszcze odpowiada witamina D3, jak ją poprawnie stosować i przede wszystkim – kto POWINIEN, a kto nie? Dzisiejszy artykuł, jak wszystkie w tych kategoriach, opieramy na najlepszej jakości artykułach i badaniach dostępnych m.in. w wyszukiwarce PubMed (należącej do Narodowej Biblioteki Medycznej USA). Odnośniki do źródeł, jak zawsze, znajdują się na samym dole strony.
Jakość życia i siła organizmu
Badanie dot. wpływu suplementacji cholekalcyferolu u dzieci z anemią sierpowatą wykazało, że witamina D3 jak najbardziej działa, usprawniając wyniki także w grupie dzieci zdrowych [1]. Dawki rzędu od 100 do 175 mikrogramów (4000 – 7000 jednostek) substancji podawano obu grupom przez okres od sześciu do dwunastu tygodni. Odnotowano zwiększone wyniki HQRL (ogólnej satysfakcji z życia pod kątem zdrowotnym) i poprawę sprawności fizycznej organizmu.
Z drugiej jednak strony, obszerna meta-analiza [2], omawiająca rezultaty suplementacji witaminą D3 w przypadku sportowców, dochodzi do wniosku, że żadne korzyści nie występują. Im dalej w las, tym łatwiej zauważyć, że cholekalcyferol jest naprawdę pomocny w tym aspekcie dopóty, dopóki w organizmie wycofują pewne deficyty. Atleta na pewno ma bardziej zadbany organizm niż dzieci biorące udział w badaniu wymienionym jako pierwsze. Warto więc sobie zadać pytanie: czy mamy niedobory witaminy D3? Jak to sprawdzić, czy można być pewnym i co z tym dalej zrobić?
Czy mam niedobory tej witaminy..?
Według niektórych źródeł, aż miliard ludzi może mieć niedobory witaminy D (podczas gdy liczba wszystkich Ziemian zbliża się do ośmiu miliardów). To naprawdę spory odsetek! Jak możemy sprawdzić, czy niedobór nas dotyczy?
Najprostszą metodą są oczywiście testy krwi. Jest to metoda najbardziej wiarygodna, w zasadzie pewna i niezawodna. Oczywiście trzeba mieć jednak jakieś podstawy do wykonania takich badań – nie przeprowadzamy ich przecież regularnie ani nie marnujemy pieniędzy i czasu na bezpodstawne sprawdzenie, czy nie mamy niedoborów którejś z setek istotnych dla zdrowia substancji! Interesują nas więc objawy takich niedoborów [4].
Do najczęściej wymienianych symptomów deficytu witaminy D należą między innymi:
- bóle kości, stawów i mięśni
- chroniczne zmęczenie i bezsenność
- nadciśnienie
- niski nastrój i problemy z apetytem
- słaba odporność, podatność na infekcje
- nadwaga
- wypadanie włosów i powolne gojenie ran
Na pierwszy rzut oka widać, że powyższe objawy mogą być skutkiem naprawdę wielu nieprawidłowości i ich występowanie niekoniecznie musi wiązać się z niedoborem witaminy D. Aby poprawnie przeprowadzić wstępną diagnozę, powinniśmy zapoznać się również z czynnikami prowadzącymi do takiego deficytu. Do takich czynników należą między innymi:
- niska ekspozycja skóry na słońce
- nieodpowiednia dieta (np. mało ryb lub jaj)
- problemy ze wchłanianiem i metabolizmem substancji
- leki obniżające poziom witaminy D, np. na cholesterol
Jeśli możemy powiązać niektóre symptomy niedoboru i czynniki do nich prowadzące z naszym organizmem, powinniśmy zasięgnąć opinii specjalisty, aby upewnić się co do diagnozy. Oczywiście samowolna suplementacja witaminą D3 nie powinna wyrządzić nam szkód – możemy pozwolić sobie na dawki rzędu 1000 I.U. bez większego ryzyka. Warto jednak mieć na uwadze, że „większość” nie oznacza „wszyscy”, a mit megadawek witamin już dawno został obalony. Spożywając nadmiarowe ilości cholekalcyferolu, prędzej wywołamy skutki uboczne, niż usprawnimy nasz organizm na siłę. Właśnie z tego faktu wynika prosta zasada: wszystko warto konsultować z lekarzem.
Witamina D3, a układ nerwowy, schizofrenia i nowotwory
Wbrew niektórym plotkom, najbardziej rzetelne badania nie wykazały poprawy funkcji kognitywnych nawet przy długotrwałej suplementacji cholekalcyferolem. Można jednak śmiało rzec, że zapobieganie niedoborom witaminy D3 pozwala przynajmniej częściowo uchronić się od rozwoju chorób i zaburzeń psychicznych. Niejedno badanie wykazało, że zapobieganie niedoborom tejże witaminy redukuje ryzyko wystąpienia m.in. schizofrenii, a także potrafi zredukować objawy już występujących chorób i zaburzeń. Jako odnośnik [3] prezentujemy raport z 2021, odwołujący się do ponad 60 badań i artykułów na ten temat. Wnioski są wręcz oczywiste, poprawa następuje. Oczywiście „poprawa” nie równa się „wyleczeniu”, warto mieć to na uwadze.
Białko receptorowe dla kalcytriolu pełni istotne funkcje w organizmie. Jego pobudzanie i prawidłowe funkcjonowanie moduluje takie kwestie jak odporność organizmu, reakcje komórki na czynniki zewnętrzne, a nawet jest związane z nowotworami [6]. Podejrzewa się, że specjalne kombinacje agonistów tego receptora mogą hamować wzrost komórek (rakowych) i wywoływać apoptozę (ich śmierć). Dalsze badania w tym kierunku mocno komplikują temat, na szczęście nie jest to temat niezbędny dla dzisiejszego postu – nijak się ma do samodzielnej suplementacji.
Witamina D3 – na co jeszcze?
Trafiając na mało wiarygodne źródła w Internecie można mieć wrażenie, że witamina D3 to remedium na wszystko. Niestety tak nie jest, niezależnie od tego, co takie źródła mówią. Najczęściej używamy tej witaminy, by zachować zdrowe kości i tak już raczej pozostanie. Naprawdę nie ma problemu dla większości osób, aby przyswajać niezbędne jej ilości wraz z pokarmem i syntezować przy pomocy 15 minut kąpieli słonecznej dziennie. Na pewno jednak można osiągnąć wymierne korzyści, używając przeróżnych suplementów diety i bycie niedowiarkiem tego nie zmienia (niedawno o tym pisaliśmy: tutaj). Korzyści dotyczyć będą jednak tylko osób z deficytami, szczególnie, jeśli cholekalcyferol jest jedynym, co suplementujemy.
Jakie to korzyści? Cóż, najprościej będzie przewinąć stronę odrobinę do góry i przyjrzeć się skutkom niedoborów. Korzyści są takie, że nie uświadczymy tych negatywnych symptomów [5]. Tylko tyle i aż tyle! Nie ma w tym nic niesamowitego, bowiem organizm człowieka może mieć naprawdę mnóstwo niedoborów, które objawiają się mniej lub bardziej nieprzyjemnie. Witamina D3 jest istotna dla naszego prawidłowego funkcjonowania, ale tyczy się to również setek innych mikro- i makroelementów.
Świat witamin i suplementów pełen jest niesamowitych substancji (w tym naturalnych), które mogą nam pomóc usprawnić poszczególne części naszego organizmu. Miliard ludzi mających niedobory to naprawdę dużo, ale to wciąż około 1/8 populacji. I choć najpewniej suplementacja nam nie zaszkodzi, to chyba nie chcemy świata, w którym wszyscy suplementują wszystko, bo tak wydaje się najlepiej..? Na łamach tego bloga poruszałem i będę poruszać temat wielu takich substancji i nie chciałbym wywoływać zbędnego popytu na każdą z nich. Więc jak zawsze, dodam: nie uzależniajmy naszego żywota od żadnych substancji, dopóki nie jest to naprawdę wskazane i owocne.
Źródła
Informacje podane bez numerycznego odnośnika:
Vitamin D Fact Sheet for Health Professionals
[3] Vitamin D and schizophrenia: 20 years on
[4] Hypovitaminosis D: A common deficiency with pervasive consequences
[5] Correlation of symptoms to serum vitamin D levels?
[6] Vitamin D receptor agonists, cancer and the immune system: an intricate relationship